Zacznijmy od szamponu:
"Dzięki niej niesamowicie wzmocnisz cebulki swoich włosów, przez co znacznie opóźnisz lub ograniczysz proces wypadania włosów. Delikatnie myjąc przywraca równowagę skóry głowy a także działa na nią kojąco co przekłada się na prawidłowy wzrost włosów. Możesz mieć pewność, że Twoje włosy staną się miękkie i lśniące."
Co do wypadania, to nie mogę się jeszcze wypowiedzieć no bo stosuje szampon dość, że na zmiane z innym to jeszcze przez zbyt krótki okres czasu. Co do miękości zgodzę się w stu procentach, co do lśnienia nie do końca. Oprócz tego włosy robią się sypkie, lekkie, bardziej śliskie niż zazwyczaj, ale niestety przez to troszke oklapnięte. Szczególnie widać to na drugi dzień po myciu, kiedy włosy wyglądają na półświeże, do tego po spaniu robią się mega oklapnięte i wtedy mam 3 włoski na krzyż. Co mi baardzo ale to bardzo przeszkadza, bo włosy mam bardzo rzadkie i taki efekt mi się nie podoba. Ale efekt włosów w pierwszy dzień po myciu podoba mi się bardzo. Rozprostowuje mi troche moje pofalowane, niesforne kosmyki co jest dla mnie ważne. To, co jeszcze jest sporym minusem jest SLS w składzie.. Dlatego nie stosuje tego szamponu przy każdym myciu.
Odżywka:
"Dzięki wzbogaceniu w Liquid LightComplex światło będzie idealnie odbijało się od Twoich długich włosów, co przełoży się na ich niewiarygodnie zmysłowy i czarujący wygląd. Ponadto Twoje włosy nabiorą niesamowitego połysku i lekkości. Nie będą w żaden sposób obciążone. Idealnie sprawdzi się przypadku włosów grubych, suchych i matowych."
Właśnie.. Odżywka jest przeznaczona dla włosów grubych. Moje do takich ABSOLUTNIE nie należą. Są cienkie, do tego bardzo rzadkie. Ta odżywka fajnie je wygładza, lecz też troszke jakby obciąża. Włosy są po niej fajne w dotyku, nie puszą się aż tak bardzo jak zwykle, lecz ten sam problem co w przypadku szamponu - na drugi dzień są do kitu. Prezentują się w porządku związane w kitke, bo wtedy ten koński ogonek jest wygładzony i ogarnięty. Rozpuszczone wyglądały by na nieco nieświeże i mega oklapnięte.
A tak prezentują się moje włosy jakieś 10 godzin po ich umyciu. Odrazu po myciu i wysuszeniu zimym nawiewem są troszke niesforne i puszą się, ale po paru godzinach układają się o wiele lepiej. Wyszesane Tangle Teezerem:
Czy sama sobie bym je kupiła? Pewnie nie, ze względu na skład i obietnice producenta, ale jako, że to prezent to oczywiście, że warto wypróbować. Kto wie, może na tyle się do nich przyzwyczaje, że po wykończeniu ich sięgne po nie ponownie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz